Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

blogi

[Marihuana]Faza nr 5-Czyli podróż międzygwiezdna zużytym trabantem

natura: 

Substancja: mieszanina kannabinoli ubrana w susz konopny
Set&settings: nastawienie na poważniejszą fazę, kroki artystyczne
dawkowanie:spora sztuka jakieś 0,7 g
Wiek: niepełne 19 lat
Czas trwania fazy: 1 godzina wstęp, czas całkowity: nie określony

Nigdy nie oczekiwałem, i nigdy nie uzyskiwałem takich efektów po MJ, ale można by to nazwać prawdziwym doświadczeniem psychodelicznym

Mefedron - kocham i nienawidzę

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Set and setting: 
wolny dzień spędzany w pustym domu, dobry humor, parodniowy ciąg na mefie. Dostępne wszelkie gatunki muzyki.

Rano, siedząc w łazience i grzebiąc po szufladach natknąłem się na parę paczek tramalu retard. Przypadkiem wpadło mi do ręki 100 mg tramadolu, w innej szufladzie zaś znalazłem 3,5 grama mefedronu wraz z 0,5 grama mieszanki "ziołowej" PineApple Express.

Więc zaczynamy: 30mg Tramadolu + 100mg Mefedronu donosowo = leżenie w wannie w cieplutkie wodzie przez 30 minut, muzyka spokojna i piękna z głośników, delikatne CEV'y, problemy znikają, liczy się tylko ta nienarzucająca się przyjemność...

Gribber style, czyli pierwsze grzybienie

S&S: koniec października 2009r., las na przedmieściach, pogoda raczej pochmurna, nastawienie? Ciekawość i podekscytowanie

Wiek: ja 16 lat, towarzysz 17
Doświadczenie: Moje - mj nałogowo na chwilę obecną, haszysz, dxm, kodeina;
Towarzysza - mj również nałogowo, haszysz, lsd, szałwia.

Ilość: po 25 łysiczek, ja 65kg/180cm, towarzysz 75kg/188cm
Czas: 13:30 + 20:00

Był to pierwszy trip grzybowy, także bądźcie wyrozumiali.

PROLOGOS

Nigdy nie mów nigdy... Od tego są grzyby :)

Doświadczenie: marihuana, łysiczka lancetowata

S&S: las,miasto / rano,południe

Dawkowanie: wywar z cytrynami z 50-ciu największych łysic z kolekcji ;)
--------------------------------------------------------------------------

Sobota 9:00 - kawka, papierosek, na zewnątrz słoneczko - bardzo przyjemnie :)
Ehh, mówię sobie... który to już trip tej jesieni? Nooo... nic nowego się nie wydarzy, z resztą to tylko 50. Dobra jadę! Mega pozytywne nastawienie, przygoda, pierwszy raz sam ze sobą w plenerze, będzie super!

Gruby sylwester 2k3

Set & Setting - Sylwester, rok 2003. Dużo energii, żadnych obowiązków. Nikt nic nie robi, najlepsi kumple mają wyjebane. Zalegają w domach. Planowane imprezy nie wypaliły, nikt też nas nie zaprosił na tubylcze gody. Nie ma miejscówki, u każdego siedzą starzy. Ja i kumpel Bolek postanawiamy zrobić mega miks substancji, które można zmotać na szybko. Wkręcimy się w to, co przyniesie noc i faza.
Nastawienie stricte fazowe, po prostu impreza. Kolędowanie od domu do domu, może gdzieś się wkręcimy.

Dawka – DXM (1 paczka na głowę, 450mg); Tantumek (Na głowę 1g benzydaminy); Marihuana (1 pakiet); Salvia (susz) ; Alkohol ; Fajki.
Nasza waga to ok.~ 78kg.
Reszta w TR, bo nie była zamierzona.

Podróż po dexie

Wiek: 27 lat

Exp:
MJ – 8 lat mniej więcej regularnie raz w tygodniu;
etanol – o wiele za dużo i często – obecnie (2 miesiące) niepijący alkoholik;
XTC – 3 podejścia na spróbowanie ale nie spodobało mi się;
amfetamina – kilka razy stricte użytkowo (podnieść się z kaca i przetrwać 24h w pracy etc.)
haszysz – kilka prób jak dotąd ale w tym kierunku MJ mi wystarcza
DXM – 5 razy – mój pierwszy psychodelik

Set & Setting:
Późny wieczór (około północy), własny pokój, samopoczucie dobre, chęć zobaczenia co siedzi w środku mojego mózgu. Do tej pory wrażenia całkiem pozytywne jednak dla mnie nie jest to środek na imprezy. Tym razem lecę sam.

Odłączenie się od ciała i podróż między wymiarami

Doświadczenie dało mi bardzo wiele do myślenia i ujawniło prawdziwą moc salvii, przekonałem się również że SD to coś więcej niż zabawa, to prawdziwe doświadczenie duchowe.

Podróżnicy: Ja, R i K
Wiek: 18 lat
Doświadczenie: Marihuana, Amfetamina, Gałka, Acodin, Bieluń, Salvia
Substancja: Salvia Divinorum - susz
Set & Setting: mieszkanie, wieczór, łącznie 3 osoby, w tym ja sam. Entuzjastycznie stwierdziliśmy, że można dziś spróbować Tego, Imho R postawił nieco za duży nacisk na zabawę.

Powój hawajski w niedoświadczonych rękach.

Set & Setting - Sroga zima, rok 2003, grudzień. Chęć przetestowania kuzyna LSD, czyli LSA. Po paru godzinach doszła niezaplanowana Marihuana.
Godzina ok.~ 19:30. Dobre samopoczucie, pozałatwiane sprawy i wypoczęty organizm. Wraz ze mną, zaufany i bardzo dobry przyjaciel. Wieś, ok.~ 2,5 k mieszkańców.
Najpierw mój pokój, tu odbyła się konsumpcja. Następnie droga do przytulnego pokoju kumpla, gdzie nie ma najmniejszego przypału.
Reasumując - złote warunki.

Dawka - 7 nasionek Powoju hawajskiego w odmianie Madagascar.
Moja waga ok. ~ 78kg, kumpla podobna.

Doświadczenie - Wtedy miałem lat 18, a za sobą: MJ; DXM; Grzyby; Gałkę; Fajki i Alkohol. Kumpel to samo + amfetamina i różne piguły.

Przeterminowany tetrazepam i gigantyczna zamuła.

(TR napisany głównie dla ludzi, którzy chcą spróbować tetrazepamu. Jeśli szukasz niestworzonych opowieści o podróżach wgłąb umysłu, to nie tu.)

Wiek: 17 lat
Waga: 70kg
S&S: wolny dom, mały wkurw, postanowiłem się zrelaksować.
Substancje: 50+50mg tetrazepamu, 300mg kodeiny, trochę whisky
Doświadczenie: alkohol (dużo), kodeina, dxm, efedryna, marihuana, papierosy nałogowo

Tetrazepam, do którego się dorwałem, jest strasznie przeterminowany - luty 2000. Tym niemniej, wygooglowałem że benzodiazepiny nie tracą swoich właściwości nawet po tak długim czasie.

Czas przyjęcia (T): 20:41

Wesoły śpiew tęczowych skowronków

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Set and setting: 
Set: Olbrzymie podniecenie na myśl o tym, że w końcu spróbuję psychodelika z prawdziwego zdarzenia. Bałam się jednak , że przeżycie prawdziwej psychodeli jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Setting: Zwykłe, piątkowe popołudnie, rodzice byli w domu, nawet z nimi rozmawiałam na fazie, ale nie narobiłam sobie lipy.
chemia: 

Wiek: 18 lat
Waga: 60 kg (Jestem wysoka)
Doświadczenie:

Małe ilości: nikotyna, benzydamina, dimenhydrat, gałka muszkatołowa, mieszanki ziołowe, marihuana, salvia divinorum, kodeina
Średnie ilości: medytacja, podróże astralne, kofeina, alkohol, efedryna, pseudoefedryna
Duże ilości: Teina, DXM

Dawka: 50 mg 4-HO-MET (choć prawdopodobnie diler mnie oszukał i dał mi mniej)
Set&Setting: Mieszkam razem z rodzicami, którzy śpią w innym pokoju
Nastawienie początkowo pozytywne, a potem martwiłam się, że faza moich marzeń jest zbyt piękna, żeby mogła być możliwa. Poza tym martwiła mnie mała ilość proszku.

Strony

Subscribe to RSS - blogi
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2025
design: Metta Media